,,Pan Siódmego Nieba"
- Marek Czak-Constantin Maximus
- 7 lut 2020
- 1 minut(y) czytania
Dzisiaj w moim małym ogrodzie,
zakwitły dwa siódme nieba, przy oknie, na szklanej rozecie. Błękitno-niebieskie z gwiazdami.
Zupełnie nie widać, w chwilach
gdy tajemniczo chcą migać. Malują mi raje na szybach. Nie, nie będę ich zrywać. Od razu jaśniej, przyjemniej,
lśnią tak pięknie, fluoresceinie.
Czasami nagle deszczyk je skrywa,
to pijemy gorącą kawę z porcelanki.
Patrzę w zachwycie jak lepią bałwanki, a później zrzucają z koronkowej firanki. Dwa siódme nieba to tak dużo przecież,
dla kogo to drugie, popytam na Świecie. Może dorosną nawet do dużych chmurek,
Schodki dusz niebiesko-błękitne lazurem? Na dworze dzisiaj coś bardziej niebiesko,
Słonko jakby weselej świeci w błękicie,
mam nadzieję, że nigdy nie znikną,
Co to, łza słodka w oku się kręci? Kupię zaraz więcej doniczek,
ciekawe czy mają dzieci? Z nieba ludzie! Z nieba! Pan Siódmego Nieba
leci. Marek Czak 07.02.2020
Comments