,,Dyliżans"
- Marek Czak-Constantin Maximus
- 6 lut 2020
- 1 minut(y) czytania
Na skraju Nieba jest stary hotel, podróżni z Ziemi nocują tu. Wszystkie pokoje gustują złotem, szefem tej firmy jest Anioł Stróż. Na każdym piórze ma zapisane, co niegdyś-dzisiaj oznajmił Bóg. Ceny tu jednak nie są zwyczajne, waży się miłość na łuty cnót. Codziennie rano jedzie dyliżans brak tablic info. dokąd i gdzie, bez żadnych bagaży młody, i stary przed swoim domem obudzi się, do stołu zrazu zasiądzie wnet, dziś głównym daniem mannany chleb. -Witaj mi Synu najbardziej drogi. -Witaj mi Matko i dobra Babciu, kochana Żono, córuniu też. Całuję mocno lat tyle trwało same wertepy, zabrakło łez. -Usiądź wygodnie przy naszym stole tutaj na zawsze Twe krzesło jest. Dyliżans mija wszech-krocie domów bezmiary świateł życia po kres. W każdym ktoś jeden wita za dwoje, wierność ślubuje na wieki w nas. Jak długo czekać na Ziemi muszę, aż nasz dyliżans zabierze mnie. Marek Czak 19.12.2019.
Comentarios