,,Bagnety Gwiazd"
- Marek Czak-Constantin Maximus
- 6 lut 2020
- 1 minut(y) czytania
W pogodną noc, w tle nieba lśnią, bagnety gwiazd kroplami krwi zroszone.
Tam niemy krzyk rozbudza dzień, ostatni brzask, chlastając w mig, jak ostrą brzytwą.
Nie zgadnie nikt, co zbiera świt, czy krople krwi, czy słone łzy, czy wiadra słodkiej rosy?
W zieleni traw, gdzie rosną bzy, uklęknij tu pomodlić się z tym, co stena nosił.
Na miejscu tym, dziś leży głaz, spowity w hymn, a wewnątrz w nim bielutki orzeł gości.
Marek Czak 01.01.2020
Comentarios